Początki drużyn skautowych (harcerskich)w Zakopanem – 1913 r.

Jednym z przejawów militaryzacji „Sokoła” było też rozwinięcie patronatu nad galicyjskim ruchem skautowym. Drużyny skautowe uczestniczyły w szkoleniu wojskowym, specjalizując się w dziedzinie zwiadu, sygnalizacii, udzielaniu pierwszej pomocy medycznej.

Nie zachowała się kronika ani dokumentacja, dotycząca dziejów zakopiańskich skautów. Początki skautingu w Zakopanem można częściowo odtworzyć na podstawie notatek prasowych i nielicznych wspomnień. Inicjatywa zaszczepienia skautingu w Zakopanem jest dziełem Karola Pawlusia.

Z „Sokoła”. Walne zgromadzenie odbyło się 19 kwietnia przy stosunkowo nielicznym udziale członków. Praca ideowa w gnieździe tutejszem obracała się około stworzenia stałej drużyny sokolej i skautowej. Druh Pawluś zorganizował drużynę skautową z uczniów szkoły zawodowej i gimnazjum realnego; stan jej liczebny doszedł po roku do 30 członków. Po druhu Pawlusiu objął obowiązki drużynowego druh Małkowski i od tego czasu drużyna skautowa bardzo pięknie się rozwija.[xxii]

Najwcześniejsza informacja o zakopiańskich skautach ukazała się w grudniu 1912 r. w felietonie Kronika tygodniowa, w której opisano działalność zakopiańskiego „Sokoła”

(...) Dalej wolno ci będzie używać sportów najróżniejszych: saneczkowania, narciarstwa czy ślizgawki, wolno ci będzie uczyć się strzelać z mauzerów w Sokole, uczęszczać na ćwiczenia skautu (...).[xxiii]

W sezonie zimowym 1912/13 zakopiańskie koło Tatrzańskiego Towarzystwa Narciarzy zawarło porozumienie z zakopiańskim „Sokołem” polegające na wzajemnym udzielaniu ulg dla obu organizacji. Mocą tego układu członkom „Sokoła” i skautom przyznano zniżki w kursach narciarskich podczas świąt Bożego Narodzenia.[xxiv] Z okazji otwarcia schroniska na Kalatówkach TTN w Krakowie zorganizowało, w dniach 5-6 stycznia 1913 r., zawody narciarskie. W biegu juniorów (z nad Kotła Świńskiego na dolną polanę Kalatówek) pierwsze miejsce zajął Bujak (Skaut, Zakopane), drugie Z. Walter TTN Kraków, trzecie Pawłowski (Skaut, Zakopane).[xxv]

Od samego początku skauci zaznaczyli swą obecność w obchodach rocznic narodowych. Z okazji 50. rocznicy Powstania Styczniowego, w zakopiańskich uroczystościach, które odbyły się 26 I 1913 r., obok „Sokoła”, Związku Strzeleckiego i innych organizacji odnotowano obecność skautów.[xxvi] Szczególnie widoczni byli podczas uroczystości rocznicy uchwalenia Konstytucji 3 Maja ...Udział umundurowanych sokołów i skautów w pochodzie był nadzwyczaj liczny, (...)[xxvii]

W niedzielę 4 maja obchodziliśmy rocznicę Konstytucji 3 maja. Pomimo niepewnej pogody, chwilami bowiem kropił deszczyk, uroczystość wypadła zupełnie dobrze, chociaż udział publiczności był mniejszy, niż zazwyczaj.

O godz. 9 rano z boiska „Sokoła” z muzyką „Związku Górali”, za którą na tem miejscu składamy podziękowanie p. prezesowi Pawlicy, wyruszyły do kościoła na nabożeństwo następujące towarzystwa: Straż pożarna pod wodzą p. Macieja Gąsienicy, „Sokół” w liczniejszem niż zazwyczaj składzie, obie Drużyny skautów z p. Pawlusiem na czele, oddział „Samarytanek”, „Drużyna Podhalańska” pod wodzą p. Jana Kubina, Stow. Rękodzielników „Gwiazda” i wszystkie szkoły.

Po wysłuchaniu nabożeństwa, po którem wzniosłe kazanie wygłosił ks. Orzeł, wszystkie stowarzyszenia wróciły na boisko „Sokoła” i po złożeniu sztandaru rozeszły się.

Po południu o godz. 3 wyruszył pochód w tym samym składzie ulicami: Marszałkowską, Jagiellońską, Przecznicą, Krupówkami na Rynek, gdzie pod pomnikiem króla Władysława Jagiełły wygłosił mowę prezes „Sokoła” p. Nieszczyński.(...)[xxviii]

Początkowo drużyna skautów, jeszcze bez numeru i imienia, działała przy „Sokole” i składała się z uczniów Szkoły Przemysłu Drzewnego. Niewątpliwie dużego poparcia udzielił dyrektor szkoły, członek władz „Sokoła”, artysta malarz, pionier narciarstwa i zimowych tatrzańskich wypraw – Stanisław Barabasz. W lutym 1913 r. przy gimnazjum realnym, mieszczącym się w willi „Szarotka” powstaje, zorganizowana przez ucznia Adama Ciołkosza[xxix], I Drużyna Skautowa im. Ks. Józefa Poniatowskiego. Wybór bohatera drużyny był oczywisty, w 1913 r. przypadała 100. rocznica śmierci księcia Józefa Poniatowskiego. II Drużyna Skautowa im. Lelewela Borelowskiego działała przy Szkole Przemysłu Drzewnego. Wybór bohatera też nie był przypadkowy i związany był z obchodami 50. rocznicy wybuchu powstania styczniowego. Marcin Maciej Borelowski pseud. Lelewel był jednym z dowódców powstania, naczelnikiem wojennym woj. podlaskiego.

Wspomnienia Adama Ciołkosza przybliżają dzieje obu drużyn.

„(...) Do Zakopanego przybyłem w pierwszych dniach lutego 1913 r. i z młodzieżą gimnazjum w „Szarotce” zetknąłem się jako uczeń II klasy tej szkoły. Od razu rzuciłem inicjatywę założenia drużyny harcerskiej, a myśl ta spotkała się z gorącym przyjęciem ze strony wszystkich uczniów. Możliwości rekrutacyjne były co prawda szczupłe, nie wchodziły w rachubę dziewczęta, stanowiące połowę wychowanków szkoły; chłopaków było w szkole niewielu, zaledwie kilkunastu. Bądź co bądź, można było sformować dwa zastępy: „Wilków”, których kierownictwo objął Stanisław Żychoń, syn znanego zakopiańskiego lekarza, „Lisów”, których zastępowym został brat mój Zbysław. Na naradach w domu Żychoniów ustaliliśmy zgodnie wszystkie szczegóły organizacji; drużyna otrzymała patrona ks. Józefa Poniatowskiego, barwę krawatów przyjęliśmy czerwoną, skrót nazwy drużyny brzmiał „I ZE”. Żychoń ofiarował drużynie sztandar czerwony z białym orłem, na sztandarze naszyliśmy znak „I ZE”. Sztandar ten figurował kilkakrotnie na czele drużyny przy wystąpieniach drużyny, np. w pochodzie w dniu 3 maja. Życzliwość dyrekcji szkoły zjednaliśmy sobie bez trudu, śp. pamięci dyrektor Pieniążek z widocznym wzruszeniem obserwował nasze poczynania, a płynąca z podręcznika Schreibera i Piaseckiego tradycja powstańcza zespolona z przykładem skautingu angielskiego, zjednała nam zupełnie serce starego pedagoga. To też na miejsce zbiórek – pogadanek i ćwiczeń udzielono nam sal szkolnych oraz przylegający do nich obszerny park.

Objąłem funkcję: „Instruktora” – stopień taki przewidziany był w obu podręcznikach harcerskich, w jakie się zaopatrzyłem, przed przyjazdem do Zakopanego, to jest w książkach Piaseckiego i Bouffała. Zapewne oznaczał on (w schemacie skautingu angielskiego) instruktora specjalnych zajęć, sprawności itp. Nie ośmielałem się jednak ”przywłaszczyć” sobie tytułu drużynowego, poprzestałem na tym tytule „instruktora” i do czasu opuszczenia Zakopanego taką też funkcję sprawowałem w drużynie, kierując faktycznie całokształtem jej prac. Rozwijały się one normalnie i obejmowały przede wszystkim przygotowania do próby „młodzika” i „wywiadowcy”. Ponadto odbywała się dość często musztra formalna, a co niedzielę – wycieczki pół dniowe lub całodzienne, na Antałówkę, do Kuźnic, lub na Gubałówkę, do dolin tatrzańskich, do Szaflar itp. Trzeba było pomyśleć o umundurowaniu; oparte ono zostało o wzór krakowski: koszule khaki, kapelusze popielate podpięte z prawej strony, natomiast oznaki wzorowane były na angielskich: pęki wstążeczek na lewym ramieniu (białe i czerwone – „Wilki”, żółte i zielone – „Lisy”, białe – instruktor), paski białe naszyte na koszuli oznaczały stopień „patrolowego” i „kaprala” (nomenklatura wedle „Vade mecum” Wyrobka, I wydanie), chorągiewki zastępów białe z naszytym czerwonym godłem; brak było tylko chust, które zastąpiliśmy krawatami czerwonymi. Wyekwipowanie drużyny było skromne i składało się z dwóch płacht namiotowych sprowadzonych z Komisji Dostaw Skautowych ze Lwowa około Świąt Wielkanocnych 1913 r. Namiot nasz rozbiliśmy po raz pierwszy podczas wycieczki na Gubałówkę – było to wielkie przeżycie dla młodych chłopców.

Nie potrafię ustalić, w jakim czasie powstała II ZE.Drużyna Skautowa im. Lelewela Borelowskiego. Składała się ona z uczniów szkoły przemysłu drzewnego, była liczna, w skład jej wchodzili chłopcy starsi, fizycznie dobrze rozwinięci, których pociągała raczej pół-wojskowa strona zaprawy harcerskiej. Na czele drużyny stał naczelnik „Sokoła” p. Pawluś. On to prowadził w sali „Sokoła” dwa razy w tygodniu ćwiczenia w musztrze formalnej, oraz wykłady kartografii i terenoznawstwa. Stosunki między obiema drużynami ułożyły się w sposób miły i serdeczny i I ZE gremialnie brała udział we wspólnych ćwiczeniach w musztrze w sali, wiosną i latem na boisku „Sokoła”, w wykładach itd., nie przerywając bynajmniej swoich własnych zajęć i prac. Różnicę w nastawieniu obu drużyn można pokrótce tak scharakteryzować: Drużynę II – jak już wspomniałem – pociągały ćwiczenia o charakterze wojskowym: musztra formalna, a po tym musztra polowa, nauka broni, strzelanie konusowe [?] itd. W drużynie I dochodziły natomiast do głosu motywy czysto skautowe, nęciło obozownictwo, romantyzm wypraw wycieczkowych, a zajęcia terenowe oparte były najczęściej o wskazówki książki Mojmira („Gry i zabawy skautowe”). Różnice te nietrudno wytłumaczyć, powodowała je odmienność środowisk, z których pochodziła młodzież obu drużyn oraz znaczna różnica wieku. Tym [4] niemniej, współpraca drużyn była pogodna, pełna życzliwości i przyjaźni.

Drużyna I bardzo rychło po jej założeniu mogła już wystąpić zewnętrznie. W ośrodku zakopiańskim, gdzie przebywało krócej lub dłużej bodaj wszystko co kształtowało ówczesną myśl polską, miało to duże znaczenie propagandowe. Jakoż przygotowaliśmy wcale szybko program „Wieczorku Skautowego”. Wypełniło go moje przemówienie o celach i zadaniach harcerstwa, deklamacja „Kibitek” Mickiewicza (śp. Jerzy Kopetschny), pokaz ćwiczeń samarytańskich, pokaz węzłów, oraz sztuka sceniczna w 3 odsłonach pt. „Czuwaj”, z pamięci odtworzyłem treść tej sztuczki, odegrany z końcem 1912 r. przez drużyny krakowskie w krakowskim „Sokole”; wstawiliśmy w tekst – budzącą żywiołowe oklaski – piosenkę satyryczną na temat ówczesnych usiłowań armii austriackiej objęcia wyszkolenia pozaszkolnego młodzieży polskiej – zmieniliśmy nieco zakończenie, a cały wieczorek zamknęliśmy odśpiewaniem „Roty” Konopnickiej, pieśni, która wówczas rozpoczynała dopiero swój pochód przez polskie ziemie. Powodzenie było ogromne, publiczność była ujęta przede wszystkim tym, że cały program był wykonany przez chłopców 11-12 letnich. Pierwsze przedstawienie odbyło się w „Sokole”, wkrótce trzeba już było powtórzyć na scenie Zakładu dra Dłuskiego [dra Chramca!]. Rezultatem było, że całe Zakopane wiedziało już o harcerzach i z prawdziwą sympatią patrzyło na chłopaków w zielonkawych koszulkach i z długimi kijami. Nie potrafię niestety przypomnieć sobie nazwisk wszystkich członków drużyny i przytaczam tylko niektóre: Stanisław Żychoń, śp. Jerzy Kopetschny, Henryk Hofman, Mieczysław Romanowski, Klaczynsler, Drzewiecki, brat mój Zbysław. Z wiosną 1913 r. zjawił się w Zakopanem śp. Adam Żeromski, skaut zastępu „Jaskółki” VI krakowskiej drużyny; oczywiście wstąpił bezzwłocznie w szeregi I ZE. Z początkiem lipca 1913 drużyna na boisku „Sokoła” złożyła (na moje ręce) przyrzeczenie skautowe.(...)[xxx]

Publiczny występ obu drużyn miał miejsce 16 (niedziela) i 29 (sobota) marca 1913 r.

Staraniem I. Drużyny skautowej im. ks. J. Poniatowskiego, zorganizowanej w tut. Prywatnem gimnazjum realnem, tudzież II Drużyny im. Lel. Borelowskiego z tut. szkoły przemysłowej urządzono w sali „Sokoła”, dnia 16 marca Wieczór Skautowy, na który przybyła licznie cała inteligencja Zakopanego.

Po przemówieniu, wyjaśniającem zasady i zadania skautingu, młodociani skauci wykonali udatnie taniec wojenny skautów, tudzież odegrali okolicznościową sztukę z życia Skautów w 4. odsłonach, ułożoną ad hoc przez Skauta A.C. wieczór zakończono odśpiewaniem hymnu Skautów („Rota” M. Konopnickiej). Cały wieczór pozostawił nader dodatnie i miłe wrażenie. Dochód z Wieczoru przyniósł 117 K 50 h., za które zakupiono dla obu drużyn namioty, tudzież inne przybory, pozostałe zaś 20 K wręczono Wp. Drowi Żychoniowi z przeznaczeniem na cel dobroczynny.

Wieczór ów, na ogólne żądanie, powtórzono w d. 29 marca w Zakładzie Dra Chramca, z przeznaczeniem czystego dochodu na tutejszy „Sokół”.[xxxi]

Afisz – ulotka (w zbiorach Muzeum Tatrzańskiego w Zakopanem)
Afisz – ulotka
(w zbiorach Muzeum Tatrzańskiego w Zakopanem)

W dniach 27 kwietnia i 18 maja 1913 r. skauci brali udział w dużych ćwiczeniach polowych.

(...) w niedzielę pod Poroninem odbyły się ćwiczenia obydwóch drużyn skautowych pod kierunkiem naczelnika „Sokoła”, p. Pawlusia. Ćwiczono się w patrolowaniu i zasadzkach.[1]

(...) W niedzielę odbyły się na wzgórzach między Zubsuchem a Białym Dunajcem ćwiczenia zakopiańskiego skautu i „Drużyn Podhalańskich”. Udział wzięły drużyny: nowotarska, szaflarska jako grupa północna – poronińska, zubsuska, bańska i skaut zakopiański jako grupa południowa. Potyczka rozegrała się na wzniesieniu w Bańsku [Bańskiej!].[2]

II Drużyna Skautowa im. Lelewela Borelowskiego, w czerwcu 1913 r., wysłała do redakcji „Skauta” we Lwowie Oświadczenie, w którym zaprasza wszystkich wędrownych skautów przechodzących przez Zakopane, w gościnę oraz, że ułatwi im pobyt i zwiedzanie gór.[3] W czasie wakacji drużyna wyremontowała ścieżkę tatrzańską z Doliny Białego na Kalatówki.

(...) i wkrótce byliśmy na pięknej ścieżce nad reglami – Znać na niej rękę opiekunów, - nowe ławeczki, ponaprawiano progi ... jest to robota dzielnych zakopiańskich skautów, bezinteresownie, oczywiście, młode swoje dłonie poświęcających dla dobra ogółu.[4]

 

Uroczystość poświęcenia kamienia węgielnego pod nowy gmach Muzeum Tatrzańskiego, 3 sierpnia 1913 r. – przemawia ks. prałat Walenty Gadowski,  obok wartę trzymają skauci (w zbiorach Muzeum Tatrzańskiego w Zakopanem)
Uroczystość poświęcenia kamienia węgielnego
pod nowy gmach Muzeum Tatrzańskiego, 3 sierpnia 1913 r.
– przemawia ks. prałat Walenty Gadowski,  
obok wartę trzymają skauci (w zbiorach Muzeum Tatrzańskiego w Zakopanem)

W dniu 3 sierpnia 1913 r. skauci trzymali straż honorową w czasie uroczystości poświęcenia kamienia węgielnego pod nowy gmach Muzeum Tatrzańskiego im. dra Tytusa Chałubińskiego. W obecności tłumów publiczności 22. osobowa drużyna wystąpiła z karabinami (6 szt.) i biało-czerwonymi flagami.

Już po wakacjach, 7 IX 1913 r., skauci, wraz z „Sokołem” i strażakami, wzięli udział w uroczystości poświęcenia sztandaru Polskiego Związku Katolickich Uczniów Rękodzielniczych w Zakopanem.[xxxii]

 

Uroczystość poświęcenia kamienia węgielnego  pod nowy gmach Muzeum Tatrzańskiego, 3 sierpnia 1913 r.  – drużyna skautów, pierwszy od lewej Karol Pawluś (w zbiorach Muzeum Tatrzańskiego w Zakopanem)
Uroczystość poświęcenia kamienia węgielnego pod nowy gmach Muzeum Tatrzańskiego, 3 sierpnia 1913 r. – drużyna skautów, pierwszy od lewej Karol Pawluś (w zbiorach Muzeum Tatrzańskiego w Zakopanem)

W Kościelisku, 28 września 1913 r, skauci, pod kierunkiem Karola Pawlusia i Andrzeja Małkowskiego odbyli pokazy i ćwiczenia polowe.

W Sanatorium dra Dłuskiego, w niedzielę wygłosił odczyt p. Małkowski o skaucie i jego zadaniach, a następnie pod kierunkiem p. K. Pawlusia odbył się popis zakopiańskiej drużyny skautowej. W drodze powrotnej do Zakopanego urządzono wieczorem ćwiczenia polowe.[xxxiii]

Nie zabrakło skautów i Polowej Drużyny Sokoła z Zakopanego w uroczystościach ku czci księcia Józefa Poniatowskiego, które obyły się 19 X 1913 r. w Krakowie.[xxxiv] Kilkuset skautów z Galicji Zachodniej wzbudziło ogólny zachwyt publiczności w czasie uroczystego przemarszu z Błoń na Wawel.

W październiku 1913 r. Karol Pawluś przekazał obie drużyny Andrzejowi Małkowskiemu, który osiadł na stałe w Zakopanem. Zapoczątkowało to nowy i niezwykły rozdział w dziejach harcerstwa pod Giewontem.

[W r. szk. 1912/13] Drużyna skautowska urządzała ćwiczenia i wycieczki, o ile tylko pogoda dozwalała.(...)

W r. szk. 1913/14 rozwinął się skaut w całej pełni pod opieką p. Andrzeja Małkowskiego.(...)[xxxv]